-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński4
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński23
Biblioteczka
2021-01-21
2021-01-10
Oj, ktoś przekombinował i zapowiadała się ciekawa lektura, a wyszło... tak sobie. Początek nawet wciąga, jednak im dalej tym bardziej nieprawdopodobnie. Nie kupuję tej opowiastki, bo zbyt wiele elementów mi się nie klei, do tego sesje terapeutyczne od początku zdawały mi się nie terapeutyczne. Może miałam za wysokie oczekiwania, ale jak dla mnie całość jest jak ta nitka co się odpruła, a ty ją przeciągasz, żeby nie było jej widać, bo jeszcze jakoś trzyma, więc może tak zostać... A jednak irytuje, przeszkadza i ostatecznie i tak się jej pozbędziesz, nawet jeśli trzeba będzie coś przeszyć na nowo. Zawiodłam się, dlatego jak nie chcecie marnować czasu, to śmiało pomińcie tą pozycję.
Oj, ktoś przekombinował i zapowiadała się ciekawa lektura, a wyszło... tak sobie. Początek nawet wciąga, jednak im dalej tym bardziej nieprawdopodobnie. Nie kupuję tej opowiastki, bo zbyt wiele elementów mi się nie klei, do tego sesje terapeutyczne od początku zdawały mi się nie terapeutyczne. Może miałam za wysokie oczekiwania, ale jak dla mnie całość jest jak ta nitka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-02
Widzę dwa płomyki, ale nie ma co się od nich zająć ogniem. Historia ciekawa, ale niezbyt mnie wciągnęła. Mam wrażenie, że całość była zbyt chaotyczna, dlatego gubiłam rytm i czytanie szło mi opornie. Moje ulubione momenty to krótka wymiana zdań odnośnie stylu architektury hotelu i list do starego człowieka. Podoba mi się końcowa wzmianka o córeczce potwierdzająca, że nie daleko pada jabłko od jabłoni. Wprowadzenie, które zdecydowanie miało być laurką pochwalną, dla mnie okazało się idealną antyreklamą. Było dużo gdybania i osobiście uważam, że momentami aż tekst sam się prosił o zmianę narratora, ale to co irytowało mnie najbardziej (co wielu może uznać za plus) to te wszystkie nazwy ulic (włącznie z przydługą ksywką głównego złoczyńcy) oraz nieszczegółowe fakty odnośnie badań DNA (albo się bardzo zagłębia, albo w ogóle nie opisuje, bo takie pomiędzy jest zbyt nijakie i powoduje, że tempo siada). Dobra, lecz za słabo mnie porwała.
Widzę dwa płomyki, ale nie ma co się od nich zająć ogniem. Historia ciekawa, ale niezbyt mnie wciągnęła. Mam wrażenie, że całość była zbyt chaotyczna, dlatego gubiłam rytm i czytanie szło mi opornie. Moje ulubione momenty to krótka wymiana zdań odnośnie stylu architektury hotelu i list do starego człowieka. Podoba mi się końcowa wzmianka o córeczce potwierdzająca, że nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-09
2020-08-03
Lekkie, niewymagające czytadło nadające się na poprawę humoru. Fabuła płynie nieprzerwanie niczym górski strumyczek, a bohaterzy są charakterni i mimo wad zdecydowanie do polubienia. Przyjemna słodycz prostoty. Polecam
Lekkie, niewymagające czytadło nadające się na poprawę humoru. Fabuła płynie nieprzerwanie niczym górski strumyczek, a bohaterzy są charakterni i mimo wad zdecydowanie do polubienia. Przyjemna słodycz prostoty. Polecam
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-13
Lubię takie książki. Nie za proste, ale też niezbyt zagmatwane. Bohaterowie mają osobowość, przeszłość, wady i zalety... Doceniam możliwość poznawania tej ''ludzkiej strony'' postaci. Fabuła toczy się płynnie w mroźnym klimacie, a uczucia nie sprowadzają się do nienawiści bądź "rozpadania się na kawałki", bo wszystko ma głębszy sens i drugą stronę medalu. Przyjemna lektura z wojowniczymi bohaterkami. Polecam.
Lubię takie książki. Nie za proste, ale też niezbyt zagmatwane. Bohaterowie mają osobowość, przeszłość, wady i zalety... Doceniam możliwość poznawania tej ''ludzkiej strony'' postaci. Fabuła toczy się płynnie w mroźnym klimacie, a uczucia nie sprowadzają się do nienawiści bądź "rozpadania się na kawałki", bo wszystko ma głębszy sens i drugą stronę medalu. Przyjemna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-24
Dużo powtarzania jaki to Morg był zły, a jego zaklęcia wciąż niszczą chociaż jego już nie ma. Troszkę za często to powtarzano. Co dziwne zabrakło mi w tym Lur. Wiemy, że aktualnie cierpi i się rozpada, ale właściwie nie wiemy jakie było wcześniej, do tego wciąż powracająca kwestia panujących tam praw, których w sumie też nie poznajemy, a przynajmniej nie tak jakby należało. Postacie dobrze wykreowane z krwi i kości, a dla mnie najciekawsza zdaje się Deenie (choć troszkę jej tu mało). Olkowie i Doranie... Mam wrażenie, że jedni i drudzy to rasiści (w nieco innym konteście, ale to ewidentnie rasizm). Przeprawa przez góry, jakby nieco spłycona (trzeba by dodać chociaż ze stronicę trudności, jakichkolwiek). Lekko przegadana, za to w opisie świata niedopisana. Mimo minusików, wciąga, ciekawi, zastanawia, dlatego zachęca do przeczytania kontynuacji. Doceniam zakończenie. Określiłabym ten typ jako postapokaliptyczną przygodówkę. Polecam.
Dużo powtarzania jaki to Morg był zły, a jego zaklęcia wciąż niszczą chociaż jego już nie ma. Troszkę za często to powtarzano. Co dziwne zabrakło mi w tym Lur. Wiemy, że aktualnie cierpi i się rozpada, ale właściwie nie wiemy jakie było wcześniej, do tego wciąż powracająca kwestia panujących tam praw, których w sumie też nie poznajemy, a przynajmniej nie tak jakby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-21
Dość klasyczny schemat, jednak sposób w jaki autorka pozwala czytelnikom zrozumieć działania mordercy zdecydowanie zasługuje na uznanie. Historia wydaje się prosta, lecz skrywa sobie dobrze znaną, mroczną prawdę o tym jak wiele można ukryć pod maską "codzienności". Czyta się lekko i wręcz szybciej niżby się chciało (co wbrew pozorom jest sporym plusem). Bohaterowie z krwi i kości, a każdy z nich dostaje swoje pięć minut. Mimo prostoty najoczywistsze rozwiązanie wpadające czytelnikowi do głowy okazuje się błędne, a wątek miłosny jest w sam raz (nie nierealnie podkręcony). Podziwiam odwagę Catherine oraz upór Jane. Polecam.
Dość klasyczny schemat, jednak sposób w jaki autorka pozwala czytelnikom zrozumieć działania mordercy zdecydowanie zasługuje na uznanie. Historia wydaje się prosta, lecz skrywa sobie dobrze znaną, mroczną prawdę o tym jak wiele można ukryć pod maską "codzienności". Czyta się lekko i wręcz szybciej niżby się chciało (co wbrew pozorom jest sporym plusem). Bohaterowie z krwi i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04
Książka jest dość gruba, a jej tematyka ciężka i dość ponura jeśli chodzi o starszą bohaterkę. Młodsza bohaterka ma niezły mętlik w głowie, czemu nie jest winna, a jej życie wydaje się puzzlami, w których część elementów ktoś ukrył. Celowo nie używam imion, bo to by było sporą komplikacją, skoro większość bohaterów nie jest do końca tym kim się wydaje. Tekst na okładce kłamie i jednocześnie mówi prawdę, ale żeby to zrozumieć trzeba doczytać lekturę do końca. Ponury klimat małej mieściny i bardzo obrazowy opis przeżytej traumy przełamuje połowicznie optymistyczne zakończenie. Osobiście wciągnęłam się dopiero w połowie, kiedy akcja zaczęła się zagęszczać i pomijałam brutalne szczegóły z przeszłości starszej bohaterki. To zdecydowanie typ lektury nie dla wszystkich.
Książka jest dość gruba, a jej tematyka ciężka i dość ponura jeśli chodzi o starszą bohaterkę. Młodsza bohaterka ma niezły mętlik w głowie, czemu nie jest winna, a jej życie wydaje się puzzlami, w których część elementów ktoś ukrył. Celowo nie używam imion, bo to by było sporą komplikacją, skoro większość bohaterów nie jest do końca tym kim się wydaje. Tekst na okładce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-05
Jak dla mnie początek był zabawny, jednak z każdą kolejną stroną uderzałam w mur nie do rozbicia. Przedstawiona koncepcja świata jest ciekawa, jednak niezbyt drobiazgowa. Zabrakło mi szczegółów, które nadałyby całości więcej charakteru. Główna bohaterka to dość sympatyczna postać, jednak jej sukces... ten wzór wyszyto zbyt grubymi nićmi. Sługa, który jest jednocześnie przyjacielem i odkrywa przed bohaterką inny świat... Pomysł piękny, choć treść zmienia go w coś w zamierzeniu "straszne". Fabuła ma w sobie wątek skłaniający do przemyśleń, ale odniosłam wrażenie, że nie jest to zbyt przystępna wizja. To czy zostanie w pełni zrozumiana i przeniesie czytelnika w inny świat, zależy od samego czytającego (albo raczej od jego szerokich horyzontów). Dobrze napisana, mimo to mojego serca nie podbiła (nie żałuję, bo przynajmniej się pośmiałam, a to co najważniejsze zostaje oczywistym plusem nie do przeoczenia).
Jak dla mnie początek był zabawny, jednak z każdą kolejną stroną uderzałam w mur nie do rozbicia. Przedstawiona koncepcja świata jest ciekawa, jednak niezbyt drobiazgowa. Zabrakło mi szczegółów, które nadałyby całości więcej charakteru. Główna bohaterka to dość sympatyczna postać, jednak jej sukces... ten wzór wyszyto zbyt grubymi nićmi. Sługa, który jest jednocześnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-25
Nie mam pojęcia kto tak właściwie jest głównym/główną bohaterem/bohaterką, a to czyni tą książkę bardzo nietypową. Jedynymi osobami, które naprawdę są tymi, za których ich uważamy to komendantka Marianne i psycholog dziecięcy Vasile. Komendantkę rozumiem (choć nie zmienia to faktu, że jej nie lubię), a jeśli chodzi o psychologa dziecięcego to ważna postać, której nie kupuję. Rozumiem jego teorie, fascynacje i upór, lecz w samej postaci coś mi nie gra.
Malone (na którego mówią Malone) to dzieciak, który zyskał moją sympatię i wypada bardzo wiarygodnie. Tajemnicze opowiastki będące elementami, które trzeba poskładać niczym puzzle, aby zrozumieć całość, to najlepsza część książki. Tempo jest szybkie i ma przyjemny rytm. Tylko jedna miejscówka jest zobrazowana dostatecznie szczegółowo, bym była ją sobie w stanie zwizualizować, ale jest to najważniejsze miejsce z kilku względów (taki zabieg ma sens, bo dodaje tajemniczego klimatu). Znów trafiam na zakończenie wątpliwe moralnie, jednak w tym wypadku nie do końca w nie wierzę (w końcu decyzję podejmuje pani komendantka, a ją prawo zobowiązuje do konkretnych poczynań, a tu... no, to by się nie mogło tak skończyć, tym bardziej ze względu na ilość stróżów prawa zaangażowanych do działania w tej sprawie). Podoba mi się jak ta lektura wręcz wymusza, by nad nią pogłówkować, a jej podmiejski klimat (ach, te małe osiedla i wioski) jest tak znajomy, że czytelnik wsiąka w niego błyskawicznie. Ostatecznie odniosłam wrażenie, że ktoś chciał aż za bardzo pogmatwać tą ciekawą historyjkę. Choć nie wszystko działa maksymalnie dobrze, to warto się zapoznać z tą lekturą. POLECAM
Nie mam pojęcia kto tak właściwie jest głównym/główną bohaterem/bohaterką, a to czyni tą książkę bardzo nietypową. Jedynymi osobami, które naprawdę są tymi, za których ich uważamy to komendantka Marianne i psycholog dziecięcy Vasile. Komendantkę rozumiem (choć nie zmienia to faktu, że jej nie lubię), a jeśli chodzi o psychologa dziecięcego to ważna postać, której nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-17
Aza Ray (nie Boyle co ważne, lecz nie oczywiste szczególnie na początku) to bohaterka, którą naprawdę łatwo polubić (specyficzny światopogląd i humor, a mimo to przyciąga uwielbienie). Jason to taki przerysowany współczesny Romeo (trudniejszy do polubienia, jednak łatwy do zniesienia). Pierwsze mniej-więcej 100 stron ziemskiego życia mija tak błyskawicznie, że aż za szybko, jednak ciężko czytać je wolniej (jedynie chciałoby się przyśpieszyć), niestety potem robi się trudniej. Magonia wydaje się bardzo interesującym, pięknym światem przesiąkniętym magią, jednak początkowo może się zdać przytłaczająco nieludzka (kontrast jest ogromny zarówno w przypadku świata jak i możliwości bohaterki). Barwny świat podniebnej fantastyki poznajemy jedynie poprzez niewielką cząstkę na tle rozległego nieba. Trochę mało, ale to początek serii, więc zabieg ma sens (bo chce się jeszcze). Akcja toczy się szybko, pochłania bez reszty, pędzi ku nieuniknionej katastrofie niczym Titanic, który po zderzeniu mógł już tylko zatonąć. Miłość to wątek nad którym nie będę się rozwodzić. Prawdziwa Aza Ray Boyle (kto przeczyta ten zrozumie) to bohaterka wykuta w gniewie i szkoda, że nie poświęcono jej więcej czasu (mam nadzieję, że ta postać dostanie jeszcze więcej niż marne pięć minut). Czyta się dobrze, szybko i z barwną przyjemnością, dlatego POLECAM.
Aza Ray (nie Boyle co ważne, lecz nie oczywiste szczególnie na początku) to bohaterka, którą naprawdę łatwo polubić (specyficzny światopogląd i humor, a mimo to przyciąga uwielbienie). Jason to taki przerysowany współczesny Romeo (trudniejszy do polubienia, jednak łatwy do zniesienia). Pierwsze mniej-więcej 100 stron ziemskiego życia mija tak błyskawicznie, że aż za szybko,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-13
Z wszystkich narracji, najbardziej lubię Lucasa, pozostałe są w zbyt podobnym stylu, by się nie mieszały (znaczy niby mają swoje charakterystyczne cechy, a mimo to były zbyt mało wyraziste). Fabuła bardzo dobra, a moralnie dwuznaczne zakończenie jest sensowne i idealnie pasuje (aż miło się czyta, bo nie zostało przesłodzone). Nie przepadam za Zoe (wszędzie jest podkreślana jej inteligencja, a jak dla mnie to nie była ona znów tak wyjątkowa), lecz polubiłam zmagającego się z uzależnieniem Richarda (nie do końca wiarygodne, lecz prawdopodobne. Poza tym kto nie walczył z własnymi demonami?). Lukas jest w punkt, Sam jest teatralnie przerysowany, Zoe jest irytująca, a Tessa miałka (lecz znośnie). Zaskakuje mnie marginalny problem zamieciony między wierszami (z Zoe i terapeutą), jednak rozumiem ten zabieg, bo w tej książce i tak bardzo dużo się dzieje. Tempo jest szybkie, ale można znaleźć krótką chwilę na oddech. Ostatecznie czyta się szybko i przyjemnie, a i po lekturze jest o czym myśleć. POLECAM.
Z wszystkich narracji, najbardziej lubię Lucasa, pozostałe są w zbyt podobnym stylu, by się nie mieszały (znaczy niby mają swoje charakterystyczne cechy, a mimo to były zbyt mało wyraziste). Fabuła bardzo dobra, a moralnie dwuznaczne zakończenie jest sensowne i idealnie pasuje (aż miło się czyta, bo nie zostało przesłodzone). Nie przepadam za Zoe (wszędzie jest podkreślana...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-01
Co się dzieje, gdy cień cię opuszcza. Ile stracisz kiedy zniknie? Świetny pomysł na fabułę. Nie za bardzo podobało mi się zmienianie narratorów, bo kiedy wszystko jest z perspektywy jednej postaci, to zdecydowanie łatwiej się wczuć. Może gdyby tego skakania między postaciami było nieco mniej... Proszę, niech nikt nie wspomina jak nazywał się ten (zbyt genialny, wszechwiedzący) słoń (bo czy naprawdę kogoś by to zraniło, gdyby miał nieco krótsze, powszechne imię?). Czytanie mi nie szło, gdyż za często natrafiałam na przesadną fantazję (bywało, że było mi trudno ją zaakceptować w takiej fajnej koncepcji). Traciłam nadzieję na wciągający zwrot, jednak warto doczytać do końca. Nie wiem jak Max, ale M robi wrażenie, aż chce się więcej (bo to ani nie przesłodzone ani nazbyt oczywiste). Bohaterowie są nieźli, jednak mam wrażenie, że na tak liczną grupę przydałoby się coś więcej, bo nie wszystkich dało się zapamiętać (dlatego czasem mniej znaczy więcej). Ogólnie warto dać się porwać nawet jeśli natrafi się na trudności.
Co się dzieje, gdy cień cię opuszcza. Ile stracisz kiedy zniknie? Świetny pomysł na fabułę. Nie za bardzo podobało mi się zmienianie narratorów, bo kiedy wszystko jest z perspektywy jednej postaci, to zdecydowanie łatwiej się wczuć. Może gdyby tego skakania między postaciami było nieco mniej... Proszę, niech nikt nie wspomina jak nazywał się ten (zbyt genialny,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Niby dobra opowieść, a mimo to całość wydawała się sucha (jakby to były fakty wyprane z wszelkich emocji). Zaciekawił mnie jeden krótki fragment, kilka razy odbiłam się od treści jakbym próbowała przejść przez drzwi namalowane na ścianie, bohaterowie niby mają swoje indywidualne cechy jednak dla mnie większość była zbyt papierowa by byli warci zapamiętania, Kirke sama w sobie wydawała mi się dość nieboską boginią, za to sama końcówka chyba została przesłodzona na wzór bajki. Do przeczytania na nudę może być, ale nie musi.
Niby dobra opowieść, a mimo to całość wydawała się sucha (jakby to były fakty wyprane z wszelkich emocji). Zaciekawił mnie jeden krótki fragment, kilka razy odbiłam się od treści jakbym próbowała przejść przez drzwi namalowane na ścianie, bohaterowie niby mają swoje indywidualne cechy jednak dla mnie większość była zbyt papierowa by byli warci zapamiętania, Kirke sama w...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to